Blog

16 sierpnia 2017

Mistrzostwa Europy w Maratonie MTB

Mistrzostwa Europy w maratonie MTB za nami. Start imprezy rozpoczął się w sobotę od rywalizacji amatorów w ramach ŠKODA HORAL MTB Maratón. Na dystansie 78km Kamil Pomarański zajął 4 miejsce OPEN. W niedzielę Elita oraz Mastersi mieli do pokonania 134 oraz 78 kilometrów (w zależności od kategorii). Michał Wacławek uplasował się na 16 pozycji OPEN (dystans 78km) oraz 7 pozycji w kategorii Masters 40-44Marcin Reczyński 38 OPEN i również 7 pozycję w swojej kategorii 45-49 na tym samym dystansie.

Pomaran

Wypowiedź Kamila: W ramach przygotowania do nadchodzących Mistrzostw Polski XCM, wybrałem się wraz z kolegami z Cyclo Trener Team do miejscowości Svit na Słowacji i wystartowałem na jednej z edycji pucharu Słowacji – HORAL MTB maraton. Do pokonania było 78km i 2300m przewyższenia. Na wstępie zaliczyłem organizacyjną wpadkę, która zaważyła na końcowym wyniku… Wbiłem sobie do głowy że start jest o godzinie 9:30 (o tej godzinie dzień później startowała kat. Masters w ramach Mistrzostw Europy), natomiast maraton wystartował o 9:00. Oglądałem start z perspektywy kibica, po czym wybrałem się na rozgrzewkę… Parę minut później kręcąc się w okolicach start-mety jeden ze Słowaków z obsługi wyścigu pokazywał mi energicznie żebym jechał. Wściekły na siebie, w otoczeniu śmiejących się kibiców, zacząłem gonitwę za pierwszą grupą. W głowie powtarzałem sobie słowa teamowego kolegi który robił objazd trasy: „najważniejsze żeby przez pierwsze 20km być z przodu” :D Konsekwentnie przebijałem się do czoła stawki i przed pierwszym długim podjazdem udało mi się dojechać do prowadzącej grupy. Tempo jazdy pozwoliło mi na chwilę odpoczynku, jednak mniej więcej w połowie wspinaczki zaczęły się pierwsze próby ataków. Utrzymywałem bezpieczną odległość i starłem się jechać równym, mocnym tempem aby stracić bezpośredniego kontaktu. Kolejne kilometry mijały dość szybko. Traciłem czasowo na szybkich, szutrowych zjazdach, po czym odrabiałem na płaskim, podjazdach. W końcówce wyścigu każdy jechał już osobno tyle ile zostało w baku. Ja odczułem skutki pogoni i ostatecznie zameldowałem się na mecie jako czwarty zawodnik. Do dzisiaj jestem na siebie zły i nie wiem jak potoczyłby się wyścig gdybym wystartował ze wszystkimi. Wiem natomiast na pewno że wrócę tutaj za rok żeby się o tym przekonać i poprawić wynik ;) Nie startuje na co dzień za granicą, także chciałbym się podzielić wrażeniami ze słowackiej imprezy.  Trasa wyścigu nie wymagająca technicznie, jednak kondycyjnie dała się we znaki. Widokowo momentami również robiła wrażenie. Oznaczenie i zabezpieczenie trasy bardzo dobre. Na mecie bufet bardzo dobrze zaopatrzony, posiłek regeneracyjny na poziomie, dla koneserów piwo w opór za free ;) Do dyspozycji zawodników 15! myjek, na każdej z nich płyn do mycia rowerów i szczotka – zero kolejek. Na koniec tego przydługiego wpisu chciałbym serdecznie podziękować: Michałowi Wacławkowi za nieocenioną, profesjonalną pomoc na trasie, Danielowi Paszkowi z Cyclo Trener za przygotowanie kondycyjne do imprezy, wszystkim sponsorom za opłacenie startu w imprezie.

Dziękujemy za wsparcie wszystkim naszym sponsorom oraz partnerom! #CYCLOTRENERTEAM

Horal

Aktualności